niedziela, lutego 18, 2007

 

NIUTON W NOWEJ ODSŁONIE!!


Po(kolejnej) długiej przerwie znowu jesteśmy!!



Jesteśmy tu z OSTATNIM POSTEM!!

"Nadejszła wiekopomna chwiła..."

Blog NIUTONA zostaje przeniesiony na nowy adres , który znajdziecie na końcu tego wpisu!

Na dzisiaj mamy przeniesione już wszystkie posty od początku istnienia tego bloga.
Mam nadzieję , że dzięki przeniesieniu i zamknięciu tego bloga łatwiej i częściej będę mógł aktualizować fotki i wiadomości o naszym kochanym psiaku :)


Wszystkim , którzy od czasu do czasu "rzucali okiem" na blog NIUTONA wielkie dzięki!

Agata i Konrad.

Zapraszamy Was na nowy adres:

RATAJCZAKI.SUBTECH.PL

p.s.
Blog będzie jeszcze dostępny do ok 15-20 marca. Po tej dacie usuwamy go :)

niedziela, grudnia 31, 2006

 

Szczur z mąki , ewentualnie świnia ;)

Znowu długa przerwa w pisaniu. Ciągle obiecuję sobie - dzisiaj siądziesz i napiszesz "conieco"
Niestety czas , a raczej jego brak powoduje odkładanie pisanie bloga na "wieczne nigdy"

Wielkimi krokami zbliża się koniec roku.Tradycją są już "wielkie podsumowania"
Tutaj czegoś takiego nie znajdziesz :)

Możemy się założyć , że zastanawiasz się skąd taki a nie inny tytuł tego posta.
Ha ha ha. Nie tak łatwo to opisać ;) W każdym razie jest to tekst z Wigilii u moich rodziców w Pniewach ;) O wszystkim opowiemy w najbliższym czasie.

Tymczasem zapraszamy do obejrzenia zdjęć ze świątecznego pobytu w Pniewach - oczywiście z NIUTONEM w roli głównej.


"poświąteczna wariacja nt.bombki"

"brudas"

mała tuż po kąpieli

zmęczenie po zabawie
"...bo ja cie kochom..."

Ostatnie 2 zdjęcia zrobiliśmy już u nas w domu w Toruniu.
Wystarczyło , że przez 2-3 godziny nie było nas w domu.
Niuton "gotował" , a przepisy były całkiem dobre ;)






niedziela, listopada 26, 2006

 
NAPRAWILI



Po wielu telefonach , skargach , wizytach w sklepie itp , itd.. mamy GO!!
Oddali nam aparat.. Co najdziwniejsze w tym wszystkim , to to , że D Z I A Ł A!
Tak , tak!! Możemy pstrykać fotki , których wygląd zależy tylko od "pstrykającego"
Teraz to nie aparat decyduje o wyglądzie końcowym zdjęcia , ale człowiek ;)

Przez te 3 miesiące bez aparatu NIUTON zmienił się i to dość znacznie.
Przede wszystkim zwiększył swe gabaryty - tylko nie wiem czy w czaszce ma więcej niż kiedyś?! ;) Teraz waży ponad 23 kg czyli już nie jest "małym poręcznym pieseczkiem"

Nie jest też już taki nieszkodliwy jak kiedyś. Ostatnio kolejny raz odciął nas od telefony- przegryzł kabel od zasilacza telefonu. Notorycznie obgryza ściany w przedpokoju.
Zgrzeszyłbym gdybym ciągle marudził- najfajniejsze jest to , że wytrzymuje już całą noc bez spaceru ok 4:00 rano :) Tak więc spokojnie idziemy o 22:00 a potem dopiero ok 6:00 - 7:00 - czyli akurat wtedy kiedy i tak już wstaję.

Teraz tradycyjnie - nowe zdjęcia!!


Mała , poręczna psinka


Niuton "uwielbia" być noszony

Nie ma to jak zabawa z panem


Zabawy ciąg dalszy

Cieszymy się jak głupi bateryjką


Radocha

Zmiana fryzurki ;)


Higiena- czesanie itp.

Całkiem (nie)poważnie


sobota, października 21, 2006

 
"POMALEŃKU"

Ostatnio wszystko się troszkę uspokoiło.
Aparatu nadal nie mamy , więc wszystkie nowe fotki "pstrykam" na pożyczonym sprzęcie.
Efekty takie sobie - nie ma to jak siła przyzwyczajenia do swojego aparatu :)
Nie wiem kiedy odzyskamy sprzęt , ale moja cierpliwośc się kończy a wtedy.... oj będzie fajnie ;)

Niuton daje Agacie troszkę więcej luzu , nie skacze na nią , mało zaczepia - ciekawe czy psy wyczuwają , że muszą byc ostrożne i deliklatne kiedy trzeba? :)

"Za karę" ja stałem się obiektem zainteresowania , zaczepek , zabaw itp.
Taki "konyo-kumpel"
Nie żeby mi to przeszkadzało - "wręcz przeciwnie - nie mam nic naprzeciwko" :)
Fajnie jest się poturlac z psem po podłodze , porzucac mu piłki , stopki itp.

Czasami wieczorkiem idziemy na dłuższy spacer po mieście - w końcu ile można chodzic na trawnik przed blokiem?
Kilka dni temu pokazałem NIUTONOWI okolice arpolu , bumaru itp , a 2 dni temu zaprezentowałem mu siedzibę "jedynej słusznej rozgłośni radiowej".
Z tego co zaobserwowałem to trawnik przed RM jest przyjaznym miejscem :)

Jeśli pogoda jest ok , to w soboty jedziemy na spacer do lasu na Wrzosy.
Wszystko jest fajnie , ale ilośc śmieci jest naprawdę przytłaczająca :(
Z ostatniego spaceru mam kilka fotek , które z chęcią pokazuję ;)





































sobota, października 14, 2006

 

WRACAMY


Po ponad miesięcznej przerwie - WRACAMY?!
Z reklamacją aparatu w dalszym ciągu walczymy.
Troszkę się to przeciąga- aparat "naprawiony" dostaliśmy w zeszły weekend... Niestety po przetestowaniu okazało się , że wcale nie naprawili.. i znowu zostaliśmy bez sprzętu.Z ok 50 fotek udało mi się znaleźc kilka w miarę dobrych.. choc szczerze mówiąc , ja zadowolony nie jestem.

W naszym życiu zaszło sporo zmian,ale o tym , nie na tym blogu ;)
Może powstanie jakiś nowy?


Pies rośnie dośc szybko.. z 6,5 kg psinki zrobił się już 16 kg pies :)
Jak na szczeniaka jest naprawdę spokojny.. większych szkód w mieszkaniu nie odnotowaliśmy - pomijam tutaj przegryziony kabelek od internetu , obgryzione ściany itp ;) Generalnie : jest dobrze.

W zeszły weekend NIUTON pojechał z nami do Pniew.
Na początku poznawanie MAŁEJ miało niezbyt przyjazną formę.
MAŁA ostro się denerwowała , szczerzyła kły , warczała itp. Było nieciekawie.

Następnego dnia było już w miarę dobrze- psy biegały razem po dworze , NIUTON wykopywał z ziemi kości Małej itp.
Ulubioną zabawą było wzajemne gryzienie się - Mała otwierała swoją wielką paszczę i.... "gryzła" za kark naszego psa.
Niutnie pozostawał dłużny i ... podgryzał "kuzynkę" w okolicy krtani .. Jednym słowem : zabawa dla ludzi o mocnych nerwach :)

Działanie z zaskoczenia to niewątpiliwe ulubiony sposób na zabawę.
Wykorzystując swoją " małośc" Niuton doskakiwał do Małej , podgryzał ją i szybko wskakiwał pod krzesła i stół - cwaniak.

Szkoda , że ten pobyt w Pniewach był taki krótki... zajechaliśmy w piątek późnym wieczorem , w sobotę ok 14:00 byliśmy na weselu u mojego kuzyna KAMILA , a w niedzielę już wracaliśmy... Nie udało nam się nikogo odwiedzic .... ale może następnym razem?!

Mamy nadzieję , że w najbliższym czasie sprawa z aparatem się wyjaśni.
W tej chwili najprawdopodobniej nie będzie nowych postów na blogu.


CZEKAMY NA POWRÓT SPRZĘTU Z SERWISU.


Poniżej parę zdjęc z pobytu w Pniewach z NIUTONEM i MAŁĄ w roli głównej.


... to nie jest z Pniew :) Ukochany psiak na swoim ulubionym balkonie


... prawdziwa przyjaźń?? Nie każdemu MAŁA oddaje swoje zabawki ;)

.... brutalne lecz nieszkodliwe zabawy z kuzynką


.... nasz drugi kochany "piesek" - MAŁA

... po tych zabawach NIUTON już nie miał biszkoptowej sierści :)


... przyczajony tygrys , ukryty smok ;)

...rozglądam się

... z profilu też uroczy



czwartek, września 07, 2006

 
TROSZKĘ WSPOMNIEŃ....

Witamy po krótkiej przerwie. Nie było nas z wielu powodów.
Od 2 tygodni jesteśmy bez aparatu- trafił do serwisu.
Jednak upadek ze sprzętem w SWORNEGACIACH był silniejszy niż się wydawało :)
Teraz czekamy na naprawę i mamy nadzieję , że za tydzień będzie można działac.

Niuton rośnie naprawdę szybko - ok 1 kg / 3 dni.
Generalnie wszystko jest ok - jeszcze nas nie zjadł ;)

W oczekiwaniu na najnowsze foty Niutona wrzucamy parę fotek ze spływu (autorem zdjęc jestMichał)

Opalam się.


Śpię
Skradam się

Uwięzili mnie


Nie chce mi się pozowac - wolę....
No comments

Sen na polu namiotowym :)

Wszyscy śpią... :)

Dobranoc :)





środa, sierpnia 23, 2006

 
ANGINA

W ostatnią sobotę byliśmy jeszcze jeden dzień na spływie Brdą. Nie musimy pisac , że Niuton był z nami. Pogoda dopisała , ostatni etap spływu był naprawdę super. Wartki nurt , troszkę przeszkód ( w "odpowiednich" dla mnie odległościach) - to jest to co tygryski lubią najbardziej. Pies troszkę się kąpał , troszkę pił wody z jeziora i..... W niedzielę już było widac , że coś z nim nie tak. Snuł się po domu jak cień , spał więcej niż zwykle ( czyli praktycznie cały czas). Przestał jeśc , na spacery chodził bo my go zmuszaliśmy. Tak minęła cała niedziela , jak i poniedziałek. Nawet na małe dziecko (pociecha kuzyna "czecha") niezbyt się radował. We wtorek Agata pojechała z "niutkiem" do naszego ulubionego weterynarza. Diagnoza : ANGINA i ZATRUCIE POKARMOWE. Nasz przyjaciel dostał gorączki : 40,2 st.C. Pierwszy raz dostał zastrzyki... a żeby dobrze zapamiętał ten "pierwszy raz" - dostał ich od razu 5 szt :( Od kroplówki wywinął się tylko tym , że po powrocie do domu zaczął pic.

Nie obyło się bez diety.. specjalne pożywienie - jedna mała puszka na dzień :(
Mamy nadzieję , że szybko będziemy mogli mu podawac normalne jedzenie - zwłaszcza , że za 1 puszkę tej karmy "dietetycznej" moglibyśmy kupic ze 12 piw marki JOHNY :)
Psiak zżera to w ułamkach sekundy a potem stoi i czeka na więcej "papu"
No ale jak się zjada różne świństwa z trawnika itp...

Z dłuższych spacerów niestety "nici" - przez kilka dni tylko wyjścia w "wiadomym" celu :) Z resztą i tak mu się nie chce chodzic , a i pogoda niespecjalnie sprzyja :(

Z dnia na dzień jest coraz lepiej , tak więc mamy nadzieję , że wkrótce NIUTON znowu będzie sobą.

Z pozytywnych wieści:

- pies rośnie w oczach. Od ostatniej wizyty u weterynarza przybrał na wadze o 1,2 kg.
- zżrarł pierwszą kośc - czyli jedną z najmniej ulubionych zabawek. Stało się to na spływie :)
- polubił niebieskie skaczące "kółeczko"
- nieśmiało podchodzi do zielonej jajowatej piłeczki.
- w ciągu najbliższych 8 miesięcy będzie przybierał na wadze o ok. 1kg/na tydzień :)
- jest z nami już 2 tygodnie i 1 dzień ;)
- futerko przybiera odcień złoty

Już jestem taaaki duży...

Jestem chory , więc śpię ....
Ja tylko udaję - nie dotykaj tej kości...







This page is powered by Blogger. Isn't yours?