sobota, października 21, 2006
"POMALEŃKU"
Ostatnio wszystko się troszkę uspokoiło.
Aparatu nadal nie mamy , więc wszystkie nowe fotki "pstrykam" na pożyczonym sprzęcie.
Efekty takie sobie - nie ma to jak siła przyzwyczajenia do swojego aparatu :)
Nie wiem kiedy odzyskamy sprzęt , ale moja cierpliwośc się kończy a wtedy.... oj będzie fajnie ;)
Niuton daje Agacie troszkę więcej luzu , nie skacze na nią , mało zaczepia - ciekawe czy psy wyczuwają , że muszą byc ostrożne i deliklatne kiedy trzeba? :)
"Za karę" ja stałem się obiektem zainteresowania , zaczepek , zabaw itp.
Taki "konyo-kumpel"
Nie żeby mi to przeszkadzało - "wręcz przeciwnie - nie mam nic naprzeciwko" :)
Fajnie jest się poturlac z psem po podłodze , porzucac mu piłki , stopki itp.
Czasami wieczorkiem idziemy na dłuższy spacer po mieście - w końcu ile można chodzic na trawnik przed blokiem?
Kilka dni temu pokazałem NIUTONOWI okolice arpolu , bumaru itp , a 2 dni temu zaprezentowałem mu siedzibę "jedynej słusznej rozgłośni radiowej".
Z tego co zaobserwowałem to trawnik przed RM jest przyjaznym miejscem :)
Jeśli pogoda jest ok , to w soboty jedziemy na spacer do lasu na Wrzosy.
Wszystko jest fajnie , ale ilośc śmieci jest naprawdę przytłaczająca :(
Z ostatniego spaceru mam kilka fotek , które z chęcią pokazuję ;)
Ostatnio wszystko się troszkę uspokoiło.
Aparatu nadal nie mamy , więc wszystkie nowe fotki "pstrykam" na pożyczonym sprzęcie.
Efekty takie sobie - nie ma to jak siła przyzwyczajenia do swojego aparatu :)
Nie wiem kiedy odzyskamy sprzęt , ale moja cierpliwośc się kończy a wtedy.... oj będzie fajnie ;)
Niuton daje Agacie troszkę więcej luzu , nie skacze na nią , mało zaczepia - ciekawe czy psy wyczuwają , że muszą byc ostrożne i deliklatne kiedy trzeba? :)
"Za karę" ja stałem się obiektem zainteresowania , zaczepek , zabaw itp.
Taki "konyo-kumpel"
Nie żeby mi to przeszkadzało - "wręcz przeciwnie - nie mam nic naprzeciwko" :)
Fajnie jest się poturlac z psem po podłodze , porzucac mu piłki , stopki itp.
Czasami wieczorkiem idziemy na dłuższy spacer po mieście - w końcu ile można chodzic na trawnik przed blokiem?
Kilka dni temu pokazałem NIUTONOWI okolice arpolu , bumaru itp , a 2 dni temu zaprezentowałem mu siedzibę "jedynej słusznej rozgłośni radiowej".
Z tego co zaobserwowałem to trawnik przed RM jest przyjaznym miejscem :)
Jeśli pogoda jest ok , to w soboty jedziemy na spacer do lasu na Wrzosy.
Wszystko jest fajnie , ale ilośc śmieci jest naprawdę przytłaczająca :(
Z ostatniego spaceru mam kilka fotek , które z chęcią pokazuję ;)
sobota, października 14, 2006
WRACAMY
Po ponad miesięcznej przerwie - WRACAMY?!
Z reklamacją aparatu w dalszym ciągu walczymy.
Troszkę się to przeciąga- aparat "naprawiony" dostaliśmy w zeszły weekend... Niestety po przetestowaniu okazało się , że wcale nie naprawili.. i znowu zostaliśmy bez sprzętu.Z ok 50 fotek udało mi się znaleźc kilka w miarę dobrych.. choc szczerze mówiąc , ja zadowolony nie jestem.
W naszym życiu zaszło sporo zmian,ale o tym , nie na tym blogu ;)
Może powstanie jakiś nowy?
Pies rośnie dośc szybko.. z 6,5 kg psinki zrobił się już 16 kg pies :)
Jak na szczeniaka jest naprawdę spokojny.. większych szkód w mieszkaniu nie odnotowaliśmy - pomijam tutaj przegryziony kabelek od internetu , obgryzione ściany itp ;) Generalnie : jest dobrze.
W zeszły weekend NIUTON pojechał z nami do Pniew.
Na początku poznawanie MAŁEJ miało niezbyt przyjazną formę.
MAŁA ostro się denerwowała , szczerzyła kły , warczała itp. Było nieciekawie.
Następnego dnia było już w miarę dobrze- psy biegały razem po dworze , NIUTON wykopywał z ziemi kości Małej itp.
Ulubioną zabawą było wzajemne gryzienie się - Mała otwierała swoją wielką paszczę i.... "gryzła" za kark naszego psa.
Niutnie pozostawał dłużny i ... podgryzał "kuzynkę" w okolicy krtani .. Jednym słowem : zabawa dla ludzi o mocnych nerwach :)
Działanie z zaskoczenia to niewątpiliwe ulubiony sposób na zabawę.
Wykorzystując swoją " małośc" Niuton doskakiwał do Małej , podgryzał ją i szybko wskakiwał pod krzesła i stół - cwaniak.
Szkoda , że ten pobyt w Pniewach był taki krótki... zajechaliśmy w piątek późnym wieczorem , w sobotę ok 14:00 byliśmy na weselu u mojego kuzyna KAMILA , a w niedzielę już wracaliśmy... Nie udało nam się nikogo odwiedzic .... ale może następnym razem?!Z reklamacją aparatu w dalszym ciągu walczymy.
Troszkę się to przeciąga- aparat "naprawiony" dostaliśmy w zeszły weekend... Niestety po przetestowaniu okazało się , że wcale nie naprawili.. i znowu zostaliśmy bez sprzętu.Z ok 50 fotek udało mi się znaleźc kilka w miarę dobrych.. choc szczerze mówiąc , ja zadowolony nie jestem.
W naszym życiu zaszło sporo zmian,ale o tym , nie na tym blogu ;)
Może powstanie jakiś nowy?
Pies rośnie dośc szybko.. z 6,5 kg psinki zrobił się już 16 kg pies :)
Jak na szczeniaka jest naprawdę spokojny.. większych szkód w mieszkaniu nie odnotowaliśmy - pomijam tutaj przegryziony kabelek od internetu , obgryzione ściany itp ;) Generalnie : jest dobrze.
W zeszły weekend NIUTON pojechał z nami do Pniew.
Na początku poznawanie MAŁEJ miało niezbyt przyjazną formę.
MAŁA ostro się denerwowała , szczerzyła kły , warczała itp. Było nieciekawie.
Następnego dnia było już w miarę dobrze- psy biegały razem po dworze , NIUTON wykopywał z ziemi kości Małej itp.
Ulubioną zabawą było wzajemne gryzienie się - Mała otwierała swoją wielką paszczę i.... "gryzła" za kark naszego psa.
Niutnie pozostawał dłużny i ... podgryzał "kuzynkę" w okolicy krtani .. Jednym słowem : zabawa dla ludzi o mocnych nerwach :)
Działanie z zaskoczenia to niewątpiliwe ulubiony sposób na zabawę.
Wykorzystując swoją " małośc" Niuton doskakiwał do Małej , podgryzał ją i szybko wskakiwał pod krzesła i stół - cwaniak.
Mamy nadzieję , że w najbliższym czasie sprawa z aparatem się wyjaśni.
W tej chwili najprawdopodobniej nie będzie nowych postów na blogu.
CZEKAMY NA POWRÓT SPRZĘTU Z SERWISU.
Poniżej parę zdjęc z pobytu w Pniewach z NIUTONEM i MAŁĄ w roli głównej.
... to nie jest z Pniew :) Ukochany psiak na swoim ulubionym balkonie
... prawdziwa przyjaźń?? Nie każdemu MAŁA oddaje swoje zabawki ;)
.... brutalne lecz nieszkodliwe zabawy z kuzynką
.... nasz drugi kochany "piesek" - MAŁA
... po tych zabawach NIUTON już nie miał biszkoptowej sierści :)
... przyczajony tygrys , ukryty smok ;)
...rozglądam się
... z profilu też uroczy